wtorek, 26 sierpnia 2014

ROZDZIAŁ 4

Po wieczornym spotkaniu z moim bratem, który nawiasem mówiąc jest martwy, poszłam spać. Bałam się, że nie będę mogła zasnąć. Wczoraj zdarzyło się wiele dziwnych rzeczy. Jednak w ostatnim czasie była to jedna z najspokojniejszych nocy. Pierwszy raz od wypadku nie męczył mnie żaden koszmar.
Niestety, moje szczęście nie trwało zbyt długo. Obudziłam się z potwornym bólem głowy, który wzmogły denerwujące dźwięki budzika. Zabawne, jak jedna mała rzecz może być znienawidzona przez tak wielu ludzi.
Nie wszystko w moim życiu było złe. Kiedyś miałam kochających rodziców, brata, któremu mogłam zaufać. Jednak w mojej głowie, wciąż huczała jedna głośna myśl- okłamali mnie.
Może mieli jakiś powód? Ale jak można skrywać przed kimś tak ważny sekret?
Byłam Widzącą. Zdarzały mi się dziwne rzeczy. Widziałam zmarłe osoby, a dokładniej ich duchy, zjawy. Nazywajcie to sobie jak chcecie. Nie miałam pojęcia, z jakiego powodu mnie nawiedzają.
Mimowolnie spojrzałam na półkę koło mojego lóżka. Stało tam zdjęcie mojej rodziny. Jedyna rzecz, którą rozpakowałam. Reszta nadal leżała schowana w pudłach stojących w kącie pokoju. Nie chciałam się rozpakowywać. Nadal wierzyłam, że to tylko chwilowe, że rodzice zaraz przyjadą, zabiorą mnie stąd i pojedziemy daleko. Tam, gdzie nikt nas nie znajdzie.
Zdjęcie zrobiłam kilka dni przed wypadkiem. Ojciec przytulił mamę ramieniem. Delikatnie pocałował ją w czoło. Liam stanął za nimi. Wesoło spojrzał w obiektyw, a ja zrobiłam zdjęcie.
Dlaczego mnie zostawiliście- pomyślałam.
Z zamyślenia wyrwał mnie cichutki głos:
-Lidia możemy porozmawiać?
To była moja przyjaciółka Suzanne. Kiedy tu przyjechałam wszystko wydawało mi się straszne, bałam się, nie mogłam się pogodzić ze śmiercią rodziny. Ona mi pomogła. Od razu przyszła do mnie ze swoim zaraźliwym uśmiecham na ustach i powiedziała- wiem, że czujesz się okropnie i pewnie zawsze tak będzie, ale kiedyś może przyjdzie taki dzień, że będziesz czuła się mniej okropnie. Uwierzyłam jej. Suzanne straciła rodziców wcześniej niż ja. Nigdy nie powiedziała mi jak to się stało. Ona nie pytała mnie, ja jej. Pasowało mi to.
Suzanne była bardzo ładna. Kaskada brązowych loków opadała na jej ramiona. Z jej błękitnych oczów biła szczerość i dobroć. Mogła mieć każdego chłopaka, ale odkąd pamiętam chodziła z Lukiem- wysokim szatynem o brązowych oczach. Suzanne była kapitanem damskiej drużyny lekkoatletycznej. Swoją szybkość zawdzięczała długim nogom. Poza tym wiele ćwiczyła. Wstawała wcześnie rano i biegała. Czasami jej towarzyszyłam, ale nie miałam takiej kondycji jak ona, więc szybko wymiękałam. Zazdrościłam jej determinacji, zawziętości i uporu.
-Przepraszam, ale nie mam ochoty rozmawiać- powiedziałam- możesz zostawić mnie samą?- Suzanne wyszła z mojego pokoju. Usłyszałam jak powoli zamyka drzwi. Pewnie myślała, że zmienię zdanie.
Zachowałam się nie fair, ale nie miałam ochoty na rozmowę. Wiedziałam, że będzie chciała rozmawiać o wczorajszej imprezie, ale ja nie byłam na to gotowa. Nadal zastanawiałam się, co jej powiedzieć.
Miałam ochotę przeleżeć całe sobotnie popołudnie, ale wtedy przypomniałam sobie o pracy. Zaraz zaczynała się moja zmiana w księgarni. Każdy w sierocińcu, kto skończył 12 lat, musiał pracować, jeżeli chciał odłożyć trochę pieniędzy. Leniwie wstałam z łóżka, wzięłam z szafy stary sweter, getry i udałam się do pracy. Wbrew pozorom lubiłam ją. Była dla mnie idealna. Uwielbiałam przesiadywać wśród regałów i przeglądać książki. Nie było tu dużo ruchu. Zwłaszcza w soboty.
Właśnie siedziałam za kasą i byłam pogrążona w lekturze, kiedy usłyszałam dzwonek zwiastujący przybycie klienta.

-Lidio, pozwól mi wyjaśnić- podniosłam głowę i zobaczyłam Dylana.


7 komentarzy:

  1. Coo to takie krótkie ,co ja mam teraz czytać? :O
    PS Ruda bohaterka-hahahah,dzieki :D
    ~Twoja Rudaa

    OdpowiedzUsuń
  2. Zobaczyła Dylana.! O nie! to nie może się skończyć dzieckiem! Pamiętaj! :o

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie krótkie :P No cóż.. i przepraszam, że dopiero teraz piszę komentarz do rozdziału 4, ale niestety coś mój laptop odwalił wczoraj, więc jest jak jest. Co do samego rozdziału, podoba mi się, chociaż zbytnio nie mogę wyrazić opinii, bo jak na razie nic się tutaj nie wydarzyło, dlatego czekam na kolejny rozdział. ;)
    No i nominowałam Cię do nagrody Liebster Blog Awards - wszystkie potrzebne informację na mojej stronce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za nominację :)
      Wiem, że rozdziały są krótkie, w przyszłości postaram się żeby były dłuższe, na razie na tyle mnie stać :)

      Usuń