Obudziłam
się i w głowie miałam tylko jedną przerażającą myśl- Ktoś mnie obserwuje. W
sierocińcu, to całkiem normalne, młodsze dzieci często przychodziły do tych
starszych, gdy miały koszmary. Jednak to było coś innego. Powietrze wokół mnie stało
się zimne. Za oknem zaczął wiać wiatr. Usłyszałam dzwony kościelne. Wybiła
północ.
-Cześć
siostro- przede mną zmaterializowała się postać mojego brata. Martwego brata.
Zrobiłam to, co zrobiłby każdy normalny człowiek na moim miejscu. Zaczęłam
krzyczeć.
Do mojego pokoju natychmiast wbiegła opiekunka.
-Lidia, co
się stało?- spytała bez emocji. Nie dziwię się jej. Tu ciągle ktoś krzyczy.
Przez pierwszy miesiąc pobytu tutaj, też dręczyły mnie koszmary. Tyle, że to
nie był koszmar. Ale jak mogłam powiedzieć mojej opiekunce, że widziałam mojego
martwego brata. Nie uwierzyłaby mi. Dlatego musiałam skłamać.
-To tylko
kolejny zły sen. Już dobrze.
-W takim
razie idź spać. Dobranoc.
Nie
zmrużyłam oka. Próbowałam sobie wmówić, że to tylko sen, ale nie podziałało. Gdy
na twarzy poczułam pierwszy promień słońca, musiałam się upewnić, że go tutaj nie
ma.
-Liam-
głucha cisza- Liam jesteś tam?
-Myślałem,
że już nigdy nie spytasz- usłyszałam głos, głos mojego brata. Tym razem nie
krzyczałam. Musiałam dowiedzieć się, co on tu robi.
-Ty nie
żyjesz, to niemożliwe.
-Nie
cieszysz się, że widzisz swojego brata?- spytał z nutką irytacji w głosie.
-Mam się
cieszyć, że widzę ducha mojego brata? Przecież ty nie żyjesz!
-Nie wszyscy
mogą widzieć zmarłych ludzi. Masz dar Lidio.
-Jaki dar?
-Dar do
budzenia ludzi w środku nocy- odwróciłam się i zobaczyłam moją najlepszą
przyjaciółkę, Suzanne- Lidia, znów rozmawiasz sama ze sobą?- powiedziała i
roześmiała się.
-Nie, ja
tylko…- czyli ona go nie widzi. Świetnie, jestem kompletną świruską.
-Dobra, nie
ważne, zbieraj się, bo spóźnimy się do szkoły- powiedziała i wyszła z mojego
pokoju.
-Czyżby nowa
przyjaciółka?- spytał mój brat z uśmiecham na ustach. Jak ja kiedyś kochałam
ten uśmiech! Tak bardzo mi go brakuje. Rozsądek podpowiadał mi, że to nie jest
prawdziwe, jednak serce myślało coś innego. Ten jeden, jedyny raz, zaufałam
sobie.
-Możesz mi
dać święty spokój. Nie chcę mieć żadnego daru, nie chcę widzieć duchów. Ty nie
żyjesz! Przez rok próbowałam zapomnieć o Tobie, o rodzicach, a Ty nagle
zjawiasz się w moim pokoju, i udajesz, że nic się nie stało! STAŁO SIĘ!
Zostawiliście mnie, zostałam sama! Miałam tylko was, a teraz nie mam nikogo.
-Lidia…-
próbował mnie uspokoić.
-Odejdź.
Zostaw mnie samą.
-Wrócę,
kiedy będziesz gotowa- powiedziawszy to, zniknął.
***
-Na pewno
wszystko w porządku?- spytała Suzanne. Nie wiedziałam, czy powiedzieć jej
prawdę. Sama nie mogłam w to uwierzyć.
-Tak, po
prostu źle spałam- teoretycznie nie skłamałam, powiedziałam tylko część prawdy.
W końcu nie pytała mnie, czy nie widziałam ducha swojego brata.
-To dobrze.
Wieczorem idziemy na imprezę. Rozmawiałam z opiekunką sierocińca, możemy iść.
-Nie wiem,
czy to dobry pomysł.
-Nie
wygłupiaj się, będzie fajnie. Może w końcu kogoś poznasz.
-Tak, na
pewno.
Przestałam
jej słuchać, bo zauważyłam coś dziwnego. Po drugiej stronie ulicy, stał wysoki
mężczyzna w średnim wieku. Jego oczy były zwrócone w moją stronę, wiedziałam,
że skądś znam te błękitne oczy.
-Suzanne,
widzisz tego faceta?
-Lidia, tam
nikogo nie ma- przetarłam oczy. Tajemniczego mężczyzny już nie było.
-Tak,
zdawało mi się, wybacz. To co idziemy do klasy?- próbowałam odwrócić jej uwagę.
-Tak, chodź.
Strasznie dziwnie się dziś zachowujesz.
-Nie
bardziej niż zwykle.
-Lidia,
możemy porozmawiać- do rozmowy wtrącił się Dylan. Wcześniej nigdy ze mną nie
rozmawiał. Nie wiedziałam nawet, że zna moje imię. Podobał mi się odkąd
zaczęłam chodzić do tej szkoły.
-Ja już i
tak miałam iść, więc spotkamy się później. Na razie Lidia, Dylan- powiedziała
Suzanne i dyskretnie puściła do mnie oczko. Przysięgam, kiedyś ją zamorduje!
Mam tylko nadzieję, że nie będzie mnie nawiedzać jako duch.
-O czym
chciałeś ze mną porozmawiać- spytałam Dylana.
-Widziałaś
tego faceta?
-Nie wiem o
czy mówisz- skłamałam.
-Nie udawaj,
że nie wiesz. Wiem, że go widziałaś. Słyszałem, jak mówisz o tym z koleżanką.
-Podsłuchiwałeś
mnie- spytałam oburzona.
-Akurat
przechodziłem i… Zresztą nie ważne. Słuchaj nie możesz nikomu mówić, że widzisz
duchy, słyszysz? Nikt się nie może o tym dowiedzieć.
-Dobrze, ale
dlaczego?
-Zaufaj mi.
Będziesz na dzisiejszej imprezie?
-Tak, ale…
-Dobrze, tam
porozmawiamy- i tak zostawił mnie samą na środku korytarza z milionem pytań w
głowie.
No, no całkiem niezłe;-) zaczęło mnie to wyciągać.
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńPodoba mi się. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńPrzeczytałem i nie zawiodłem się.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńCzytałam książkę Ever i ona zaczyna sie zupełnie tak samo. Bohaterka też straciła rodzinę w wypadku i widzi zmarłą siostre. Jak to czytam myślę tylko o tym. Mam nadzieję, że ta historia nie będzie taka sama. A, i fajnie by było jakby pojawiło się więcej opisów, nie samych dialogów, np. jak jej brat wyglądał.
OdpowiedzUsuńCzytałaś Ever albo podobną książkę?
Nie, nigdy nie czytałam tej książki. Dziękuje za uwagi, zastosuję się do nich :)
UsuńHistoria wygląda na interesującą, nawet bardzo ;) Same dialogi tez są w porządku, trochę brakuję opisów jak napisała koleżanka powyżej, ale myślę, że pewnie chcesz przedstawiać nam ich wszystkich trochę później - ja sama stosuję tą taktykę. Nie jestem żadnym autorytetem w tej dziedzinie, ale zauważyłam, że za szybko pojawia się wątek z bratem, gdybyś najpierw nam przedstawiała ją samą i jej zwyczajny dzień i nagle brata to dla nas także byłoby to zaskoczenie - taka moja mała rada ;) Trochę też mnie zdziwiło to, że Dylan wydawałoby się już dawno wie, że ona widzi duchy, a dopiero teraz do niej podchodzi.
OdpowiedzUsuńNo cóż to chyba tyle - czekam z niecierpliwością na kontynuację i nie przejmuj się - ja zawsze się czepiam, taki nawyk :D
I mimo podanych skarg to wiec, że całość mi się podoba ;)
Dziękuje, liczę się z każdymi uwagami, także na prawdę dziękuje :) Dopiero zaczynam i każda pomoc, rada mi się przyda :)
UsuńObiecuję, że następnym razem będzie więcej opisów, albo przynajmniej postaram się, żeby były :)
Co do wątku z Dylan'em postaram się go wytłumaczyć w dalszych rozdziałach :)
Jeszcze raz dziękuje za szczerość :)